Twórycy ludowi
z Gorców
Antonina Królczyk
Ochotnica Dolna

…. o swojej twórczości opowiada tak: nigdy nie myślałam, że będę wyszywać stroje góralskie, tym bardziej, że w dzieciństwie i jako już nastolatka wstydziłam się ubierać w strój regionalny. W tym okresie był on po prostu niemodny, kultura góralska była mocno obumarła. Jednak przyszedł czas, kiedy zaczęło pojawiać się coraz więcej osób przyodzianych w strój góralski i coraz więcej osób chciało mieć go w swojej szafie. I u mnie zrodziła się myśl uszycia portek góralskich dla syna, który wtedy miał zaledwie 6 lat. Początki wcale nie były trudne – ze ściegami nie było powiem problemu, zajęcia praktyczne z poznawania ściegów i wyszywania jeszcze z czasów szkoły bardzo ułatwiły mi pracę. Dało mi to dużo satysfakcji. Technikę kroju nanoszenia parzenic pokazał mi mieszkający w sąsiedztwie Franciszek Zacher – wyszywał on portki góralskie przez większość życia. To Jemu zawdzięczam ogromną pomoc w naprowadzeniu mnie na to, od czego trzeba zacząć trudniąc się tym rzemiosłem, wskazał wiele przydatnych rad i zasad.

Obecnie wyszywaniem zajmuję się przeważnie w porze zimowej. To wielka radość przyglądać się dopiero co skończonej pracy!

Ryszard Kozub
Tylmanowa